Formacja 2014 – Medytacja 1

Medytacja 1 Nie samym chlebem żyje człowiek

1. Gra toczy się o serce człowieka, o moje serce: czym ono się napełni? Czy spotkam żywego Boga w Jezusie i Nim napełnię głód serca?

Radość Ewangelii napełnia serce i całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem radość zawsze rodzi się i odradza (EG 1).

2. Pseudo-ewangelia świata powtarza mi codziennie, że jestem najpierw konsumentem, dopiero potem człowiekiem i chrześcijaninem. Czy nie uległem tej fałszywej wizji szczęścia?

Przeżywany przez nas kryzys finansowy sprawia, że zapominamy, iż u jego początków tkwi głęboki kryzys antropologiczny: negacja prymatu istoty ludzkiej! Stworzyliśmy nowych bożków. Kult starożytnego złotego cielca (por. Wj 32, 1-35) znalazł nową i okrutną wersję w bałwochwalstwie pieniądza i w dyktaturze ekonomii bez ludzkiej twarzy i bez naprawdę ludzkiego celu. Światowy kryzys, dotykający finansów i gospodarki, ujawnia własny brak równowagi, a przede wszystkim poważny brak ukierunkowania antropologicznego, sprowadzający człowieka tylko do jednej z jego potrzeb: do konsumpcji (EG 55).

3. Idąc za wołaniem współczesności o konieczność zaspokojenia głodu ciała i psychiki, grozi mi „izolacja sumienia”, czyli zabicie a przynajmniej osłabienie w sobie tęsknoty za Bogiem i Jego głosem. Czy Słowo Boga jest moim codziennym pokarmem?

Wielkim niebezpieczeństwem współczesnego świata, z jego wieloraką i przygniatającą ofertą konsumpcji, jest smutek rodzący się w przyzwyczajonym do wygody i chciwym sercu, towarzyszący chorobliwemu poszukiwaniu powierzchownych przyjemności oraz wyizolowanemu sumieniu (EG 2).

4. Kusiciel jest dzisiaj bardziej przebiegły niż kiedykolwiek. Gdy nie może wprost uczynić mnie bez-bożnym, podsuwa mi swój chleb „fałszywej wiary i duchowości”, aby stworzyć wrażenie nasycenia, które jednak zatruwa serce. Czy karmię się przaśnym chlebem wiary Kościoła i sakramentami?

Izolacja, będąca pewną wersją immanentyzmu, może się wyrazić w fałszywej autonomii, w której nie ma miejsca dla Boga. Ale w dziedzinie religii może też przybrać formę konsumizmu duchowego dla zaspokojenia chorobliwego indywidualizmu. Powrót do sacrum i poszukiwania duchowe, charakteryzujące naszą epokę, są zjawiskami dwuznacznymi. Dzisiaj, bardziej niż przed wyzwaniem ateizmu, stajemy przed wyzwaniem, by właściwie odpowiedzieć na pragnienie Boga u wielu ludzi, by nie starali się ugasić go przez propozycje alienujące, lub przez Jezusa Chrystusa bez ciała, bez zaangażowania na rzecz drugiego człowieka. Jeśli nie znajdą oni w Kościele duchowości, która ich uzdrowi, wyzwoli, napełni życiem i pokojem i która jednocześnie wezwie ich do solidarnej komunii i misyjnej płodności, zostaną w końcu oszukani przez propozycje, które nie humanizują i nie przynoszą chwały Bogu (EG 88).

5. Karmienie się prawdziwym Słowem Bożym nie przychodzi łatwo. Pomimo mojej dobrej woli, mogę dać się Złemu wyprowadzić na manowce:

Gdy człowiek stara się słuchać Pana, pokusy są rzeczą normalną. Jedną z nich jest zwyczajne poczucie się zakłopotanym czy przygnębionym… Inną… jest myślenie o tym, co dany tekst mówi innym, żeby uniknąć zastosowania go do swojego życia. Zdarza się także, że ktoś zaczyna szukać wymówek, które pozwoliłyby mu rozwodnić szczególne przesłanie danego tekstu. Innym razem uważamy, że Bóg żąda od nas zbyt poważnej decyzji, i że nie jesteśmy w stanie jej podjąć. Sprawia to, że wiele osób traci radość ze spotkania ze Słowem… (EG 153).

6. Perfidia działania Złego polega na tym, że człowiek-konsument szybko może stać się „konsumowanym”, wykorzystanym przez innych. Nie podzielając w pełni dogmatu dietetyków: „jestem tym, co jem”, warto zauważyć, że pokarm Boski mnie przebóstwia, pokarm świata – materializuje, nawet odczłowiecza. W jakich dziedzinach winieniem podjąć post od trucizny świata w sensie duchowym?

Dzisiaj wszystko poddane jest prawom rywalizacji i prawu silniejszego, gdzie możny pożera słabszego. W następstwie tej sytuacji wielkie masy ludności są wykluczone i marginalizowane: bez pracy, bez perspektyw, bez dróg wyjścia. Samego człowieka uważa się za dobro konsumpcyjne, które można użyć, a potem wyrzucić. Daliśmy początek kulturze «odrzucenia», którą wręcz się promuje. Wykluczeni nie są «wyzyskiwani», ale są odrzuceni, są «niepotrzebnymi resztkami (EG 53).

PS. Praktyki duchowe: modlitwa, post i jałmużna przywracają Boży porządek rzeczy: napełniając się Bogiem, sycąc się Nim, łatwiej mogę zrezygnować nawet z tego, co słuszne, aby móc okazać miłość i troskę bliźnim. Porządek ten polega wszak na przepływie miłości, która raduje serca.

Możliwość komentowania została wyłączona.